FOMO – fear of missing out – narzędzie growth hackera.

Od czasu powstania mediów społecznościowych ludzie chcą dowiedzieć się co słychać u swoich znajomych. Jeśli z różnych względów nie są w stanie być na bieżąco z nowinkami na wall’u, zaczynają się niepokoić (powstają oznaki FOMO), że COŚ może ich ominąć. Zaczynają odczuwać skutki stresu.


Co wspólnego ma FOMO z growth hackingiem?

Negatywne uczucia, które czują ludzie w obawie utraty bycia “na czasie” z wpisami w social media skłania do wykorzystania tych emocji w praktyce. Wystarczy, że wdrożysz na stronie np. OTO – one time offer – użytkownik widzi coś wspaniałego, godnego uwagi, ale świadomość że może bezpowrotnie stracić szansę zakupu i skorzystać z atrakcyjnych warunków, zwiększa chęć zakupu produktu lub usługi.


Ciekawym zastosowaniem ograniczenia dostępności było Grono lub Gmail.

Właściciele firm uniemożliwiali otwartą rejestrację. Jedyna możliwość posiadania konta było otrzymanie zaproszenia, bez którego nie było mowy o korzystaniu z funkcjonalności. Niektórzy ludzie uważali, że to bez sensu, po co ograniczać możliwości korzystania. Tymczasem ograniczenie dostępności okazało się strzałem w “10”. Użytkownicy byli tak zaangażowani w poszukiwanie zaproszeń, że potem sami dbali o to, aby dać dostęp jak największej ilości znajomych. Co było dalej? Firmy notowały spore ilości nowych użytkowników.


Dzięki temu, że ich usługa była dostępna tylko dla nielicznych, założenie konta wiązało się z gratyfikacją bycia członkiem społeczności. Niektórzy byli nawet skłonni zapłacić, aby otrzymać zaproszenie i móc korzystać z funkcjonalności.
Jakie zastosowanie FOMO widzisz w swojej firmie?

Chcesz dowiedzieć się więcej na temat FOMO i jakie kroki należy spełnić?
Zapraszam na konsultację.